Podsumowując wyniki badań narażenia mieszkańców Głogowa na arsen, profesor Wojciech Wąsowicz z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi powiedział, że nie ma możliwości całkowitego wyeliminowania arsenu. Trzeba jednak starać się ograniczać go do minimum. Jak to zrobić?
Arsen może dostawać się do organizmu drogą pokarmową (dieta) i drogą inhalacyjną (wdychanie cząstek pyłu zawierających arsen).
Zawartość arsenu w produktach spożywczych jest zróżnicowana i zależy od rodzaju i pochodzenia surowca. Z badań wynika, że największe ilości arsenu pochodzą z ryb, owoców morza, ryżu (także w popularnych waflach ryżowych) i z wody pitnej.



─ Duże stężenie arsenu znajduje się także w suplementach diety, np. w modnej ostatnio spirulinie ─ mówił profesor.

─ Populacja mieszkająca w strefie oddziaływania kopalni miedzi i odpadów kopalnianych, może być narażona na arsen drogą inhalacyjną poprzez wdychanie pyłu emitowanego przez hutę, oraz na zanieczyszczenia pochodzące z gleby, na której składowane są odpady kopalniane ─ mówiła podczas prezentacji dr hab. Lucyna Kozłowska ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Z badań wynika również, że osoby palące papierosy mają dużo większe stężenie arsenu w organizmie niż ci, którzy nie palą. Szkodliwe są także e-papierosy: „Narażenie na arsen i jego związki obecne w płynie do e-papierosów następuje głównie przez drogi oddechowe, ale nie można też wykluczyć drogi pokarmowej wynikającej z tego, że część aerozolu może ulegać absorpcji w błonie śluzowej górnych dróg oddechowych skąd, wskutek mechanizmów” – czytamy w prezentacji.