W sobotę jako pierwszy na scenie wystąpi Valeriy Stepanov, w drugiej części posłuchamy koncertu Jonah Nilsson
26.10.2019 (sobota), godzina 19:00
sala widowiskowa MOK
Bilety: 105 zł parter, 90 zł balkon.

Valeriy Stepanov Band – niezwykle utalentowany, kreatywny pianista, kompozytor
i aranżer, z pewnością jeden z najlepszych tego typu instrumentalista w Rosji, który wykorzystuje w swoich koncertach instrumenty perkusyjne, gitarę basową i wokal. Jako wykonawca i kompozytor Valeriy, jak nikt inny, czuje muzykę i całkowicie się jej poddaje. Mając 9 lat, zaskoczył publiczność swoimi oszałamiającymi improwizacjami, ich autentycznością a także różnorodnością stylów muzycznych i odważnym ich łączeniem, niezależnie od tego, czy była to muzyka lat 60., 70., 80., 90. XX wieku lub muzyka XXI, a nawet XVII-XIX wieku.
Dziś, jako dorosły muzyk, jest już dobrze znany fanom jazzu w stolicy Rosji.
W 2010 roku Valeriy ukończył Konserwatorium im. Piota Czajkowskiego w klasie kompozycji u profesora Romana Ledniewa (ucznia Szostakowicza). Muzyk skupia się na jazzie, funku, rocku, improwizacji, folku, r’n’b po neo soul, country, pop, hip hop, disco lat 70. i 80., new age, ambient. Nawiasem mówiąc, jego muzykalność była z góry określona zarówno przez geny, jak i rodzinną tradycję. Jego ojciec jest jednym
z najlepszych perkusistów na Dalekim Wschodzie i Syberii. Valeriy mówi, że w domu instrumenty z lat 70., na których grał w różnych grupach były zachowane w idealnym stanie. Na jednym z moskiewskich festiwali ojciec Valeriy’ego otrzymał certyfikat od Igora Brila (ikona rosyjskiego jazzu), jako najbardziej groovy i swingujący perkusista.
Młody muzyk odziedziczył sposób śpiewania z duszą, od środka, zawsze z odwagą, od taty. Wydajność do granic możliwości pozwala każdemu słuchaczowi znaleźć w nim coś własnego, najbardziej wewnętrznego i będzie dostrojona do tego konkretnego tonu.
W 2012 roku stworzył projekt VSAK wraz z perkusistą z Petersburga Arkadym Kornevem, z którym nagrali wspólnie 4 albumy. Ostatni „VSAK 6” zawiera wiele kompozycji nagranych we współpracy z wybitnymi europejskimi muzykami: Federico Malaman (Włochy), Martin Miller (Niemcy), Alex Hutchings (Wielka Brytania).
W 2015 r. z tym projektem wystapili na festiwalach jazzowych w Rosji i Holandii. Valeriy Stepanov jest wielkim fanem solowych fortepianowych koncertów improwizowanych.
Debiutancki album Valeriy’ego „New Beginnings” został wydany 24 kwietnia za pośrednictwem amerykańskiej wytwórni Skytown Records w Los Angeles i zdążył już zyskać ogromną popularność na różnych listach przebojów w USA i Europie (# 2 najczęściej dodawane na smoothjazz.com, # 1 Amazon Best Sellers w sekcji Jazz).

Jonah Nilsson to jeden z najpopularniejszych muzyków szwedzkiej sceny pop-jazzowej. Artysta znany z niezwykłej charyzmy oraz ekspresyjnego wokalu. Szerszej publiczności kojarzony jako wokalista zespołu Dirty Loops, który założył wspólnie z basistą Henrikiem Linderem i perkusistą Aaronem Mellergardhem.
Życie Jonah Nilssona zmieniło się w ciągu jednej nocy po tym, gdy wraz z przyjaciółmi udostępnili na YouTube przez siebie wykonane covery takich hitów muzyki pop, jak “Just Dance” Lady Gagi i „Baby” Justina Biebera. Te wyjątkowe funkowo-popowe covery błyskawicznie rozprzestrzeniły się na muzycznym portalu społecznościowym, osiągając miliony widzów i przyciągając uwagę wielu uznanych artystów, a pośród nich 16-krotny zdobywca Nagrody Grammy- producent David Foster. Foster wziął ich pod swoje skrzydła i podpisał z nimi umowę na pierwsze nagranie w Verve Records, jako
z trio Dirty Loops.
I oto Jonah z gościa śpiewającego w piwnicy z przyjaciółmi, stał się gwiazdą światowego formatu. Jego debiutancki singiel “Coffee Break”, z gościnnym udziałem Richarda Bona, został wyprodukowany i wydany w 2018. Jonah kontynuuje dzielenie się nową muzyką i kiedy ktoś pyta go, czym ta różni się od muzyki wykonywanej przez Dirty Loops, odpowiada, że to kontynuacja kokieteryjnego
i zawadiackiego brzmienia, z którego byli znani, ale zawiera więcej elementów R&B, pop i jazz. O niezwykłych muzycznych dokonaniach Jonaha Nilssona z uznaniem wypowiada się sam Quincy Jones.
Tekst: MOK Głogów
Zdjęcia: MOK Głogów