Mamo, Tato, dziękujemy – z łezką i humorem w „Domu nad strumykiem”

W „Domu nad strumykiem”, zarówno najmłodsi, jak i troszkę starsi „mieszkańcy” mają swój pomysł jak uczcić Dzień Mamy i Taty. Majowe święto na długo zapisze się w pamięci „strumykowej społeczności”. Zapraszamy to relacji z tego wydarzenia.
dzień mamy i taty dom nad strumykiem Głogów

Uroczyste obchody Dnia Matki i Ojca miały swój początek już od wczesnych godzin porannych. Przy udziale zaproszonych gości i pani Barbary Mareńczak-Piechockiej z Domu Dziennego Pobytu „Cicha Przystań”  rozpoczęła się wielopokoleniowa zabawa.

W pierwszej kolejności zaprezentowały się maluszki z grupy żłobkowej Biedroneczki. Nie obyło się bez łez wzruszenia i podziwu dla najmłodszych artystów. Dzieci śpiewały, tańczyły, a przy słowach „Moja mama jest jak wiosna, taka piękna i radosna’ trudno było, by po policzku nie potoczyła się jakaś zabłąkana łza…

Kiedy dzieci zeszły ze sceny, Seniorzy z „Domu nad strumykiem” pokazali, jak z humorem można spędzić ten wyjątkowy dzień. Kółko teatralne przypomniało stary utwór Andrzeja Rosiewicza „Chłopcy radarowcy” w zupełnie nowej aranżacji. Wszyscy mieli oczy pełne łez…… krztusząc się ze śmiechu. Część  artystyczną zakończył, prężnie działający już od wielu lat, zespół Złoty Wiek. Wspólne biesiadowanie przy słodkościach i kawie uświetniło resztę świątecznego przedpołudnia.

Dla najmłodszych głogowian był to dopiero początek artystycznych prezentacji. Popołudniowy występ okazał się o wiele trudniejszy, dzieci zaprezentowały się przed swoimi rodzicami. Słowa powitania z zaangażowaniem i wielkim sercem deklamowane przez maluszki:

Droga Mamo, drogi Tatku

Dla Was mamy dziś po kwiatu,

Dla Was dzisiaj te występy,

Choć nam trema depcze pięty”

-wprowadziły nastrój wzruszenia u rodziców i żłobkowych cioć.

Trema deptała maluchom pięty, ale najmłodsi mieszkańcy Głogowa świetnie poradzili sobie deklamując, tańcząc i śpiewając dla tych, których kochają najbardziej-dla Mamy i Taty. A słowa piosenki: Tata, tata, potrzebny bardzo jest, bo kiedy spotkam lwa , to On uratuje mnie”, i  jak mówią dalsze słowa – tata potrzebny jest, żeby przybić gwóźdź. wywołały uśmiech zadowolenia na twarzach tatusiów, zdecydowanie dodając im pewności siebie…

Małe Biedroneczki kończąc występy podarowały rodzicom kolorowe laurki, bezpiecznie wtulając się w ukochane ramiona. Uroczystość zakończyła się  słodkim poczęstunkiem i wesołymi pogawędkami.

Autor teksu i zdjęć: Małgorzata Pałac.