1 listopada zapełnią się głogowskie cmentarze. Dlatego warto przyjrzeć się zniczom. Co zrobić ze szklanymi zniczami? Nie mam tu niestety dobrych wiadomości. Z ekologicznego punktu widzenia to odpad wielce problematyczny. Szkło, z którego wykonane są znicze to szkło, które nie jest materiałem nadającym się do recyklingu i ponownego użycia. Firmy nie chcą takiego szkła kupować. To dla nich po prostu śmieć, który zanieczyszcza dobrą partię szkła. Znicze wykonywane są w technologii, która uniemożliwia odzysk. Na domiar złego znicze to produkty, które składają się z wielu materiałów. Obok szkła posiadają elementy plastikowe, czasem aluminiowe itp. Wyrzucane są najczęściej z roztopionym woskiem w środku. To produkty całkowicie nieprzydatne w procesie odzysku, a więc nie ma sensu wrzucanie ich do pojemnika na szkło. To gra niewarta świeczki. Trafią one niestety po prostu i tak do odpadów zmieszanych. Jak postępować? Starajmy się oszczędnie gospodarować naszymi zniczami i wykorzystywać już te, które posiadamy. Przy odpowiednim podejściu mogą nam godnie służyć wiele lat.
A skąd wzięło się powiedzenie „gra niewarta świeczki”? Początkowo lampki wykonywano z kamienia i muszli, wypełniano je tłuszczem zwierzęcym i wkładano kawałek łodygi jako knoty. Później zaczęto formować świece, a wiele kultur wykorzystywało różne materiały, takie, jak wosk pszczeli, czy łój do ich wykonania. Niewykluczone, że powiedzenia „gra warta świeczki” i „gra niewarta świeczki” mają związek z grą w karty przy zapalonych świecach. Dawniej świeca była jedynym źródłem światła i była też bardzo droga. Jeśli pieniądze stawiane w grze w karty były mniejsze niż koszt świecy łojowej, to nie były wcale warte gry.
tekst: Rafał Sikora, GPK Głogów
zdjęcie: Pixabay