Martyna walczyła z austriaczką, Mistrzynią Świata poit-fighting z 2017 roku. Wcześniej austriaczka wygrała z inną polką w półfinale.
– Martyna pomściła rodaczkę nokautując rywalkę już po trzydziestu kilku sekundach pierwszej rundy. Byłoby szybciej, ale sędzia po pierwszym kolanie nie był pewny czy czysto weszło i konsultował to z sędziami punktowymi – mówi trener „Legionu”, Maciej Domińczak.
Ale to uratowało rywalkę Martyny tylko na chwilę. Po kolejnych kilku kolanach nie była w stanie kontynuować pojedynku.
– Niestety dla niej, point-fighting to nie K1 i tu trzeba być twardym aby znieść trudy pojedynku – podsumowuje Domińczak.
Martyna Kierczyńska wygrała już siódmy turniej w tym roku, cztery Mistrzostwa Polski, dwa Puchary Świata i jeden turniej międzynarodowy.
Teraz czas na zasłużony odpoczynek i regenerację, bo w drugiej części sezonu czekają ważne starty – Mistrzostwa Świata Muaythai w Turcji, Mistrzostwa Europy K1 na Węgrzech i Mistrzostwa Europy Muaythai na Białorusi.
Źródło: „Legion” Głogów