Głogów rowerowy…

W latach 60. na głogowskich ulicach pojawili się wyczynowi kolarze. A to za sprawą bardzo popularnego Wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich…
arch. wyścig szlakiem grodów piastowskich

W obecnych czasach turystyka rowerowa przeżywa okres rozkwitu, co widać również na przykładzie Głogowa, który staje się coraz bardziej przyjazny rowerzystom. Przybywa ścieżek rowerowych zarówno w mieście jak i powiecie, powstały wypożyczalnie rowerów i stacje ich naprawy. Zawiązują się grupy i stowarzyszenia miłośników jednośladów, a coraz więcej turystów odwiedzających miasto pyta o ścieżki i trasy rowerowe okolic Głogowa.

Jednak rowerowe tradycje sięgają jeszcze czasów przedwojennych o czym świadczy chociażby zdjęcie dziewczynki stojącej ze swoim rowerkiem przed sklepem przy ul. Goetheweg (ul. Mickiewicza), czy powojenna fotka chłopca przemierzającego ul. Połaniecką.

W pierwszych powojennych latach rowerzystom nie było łatwo, bo ścieżki, bynajmniej nie rowerowe, przebiegały wśród gruzów. Ale już w latach 60. na głogowskich ulicach pojawili się wyczynowi kolarze. A to za sprawą bardzo popularnego Wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich, który zresztą rozgrywany jest do dziś.

Kolarze najczęściej przemierzali ulice Jedności Robotniczej, Słowiańską, Buczka i Świerczewskiego (dziś Sikorskiego). Gdy w latach 70. powstały ulice Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej (dziś Armii Krajowej), trasę prowadzono również tym arteriami. O ile w wyścigu jeździła cała czołówka polskiego kolarstwa, o tyle w Wyścigu Pokoju startowali najlepsi kolarze amatorzy z Europy i świata. Barwny peleton Wyścigu Pokoju przemierzył głogowskie ulice tylko raz, 20 maja 1975 r. na X etapie. Poprzedniego dnia cykliści finiszowali w Zielonej Górze, a w dniu następnym wystartowali właśnie w Głogowie do 160-kilometrowego etapu z metą w Kaliszu.

Było to prawdziwe święto kolarskie w naszym mieście. Start nastąpił na wypełnionym po brzegi stadionie (na trybunach i wokół bieżni pojawiło się kilkanaście tysięcy osób). Po starcie peleton przejechał przez most w kierunku Serbów, ale kibice i tak nie mogli narzekać. Popularność Wyścigu Pokoju i ich głównych bohaterów z Ryszardem Szurkowskim i Stanisławem Szozdą na czele była tak wielka, że przed startem musieli rozdać setki autografów. Z kronikarskiego obowiązku informujemy, że etap wygrał Waleryj Lichaczow z ZSRR przed Giuseppe Martinellim i Szozdą. W całym wyścigu zwyciężył Szurkowski.

Bywały lata, że uczestnicy Wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich mieli szatnie w Szkole Podstawowej nr 1, czasem Szozda przebierał się w swoim seledynowym fiacie 125p na szkolnym boisku. Mało kto jednak pamięta, że uczestnicy Wyścigu Pokoju byli w Głogowie nie raz ale dwa razy. Pierwszym razem zawitali do Głogowa 21 maja 1973 r. Przyjechali jednak nie na rowerach, ale… pociągiem. Był to dzień przerwy w wyścigu i kolarze przemieszczali się koleją z Poznania, z przesiadką w Głogowie, a dalej pojechali do Lubina na start do kolejnego etapu zaplanowanego następnego dnia. W ostatnim czasie w naszym mieście nieregularnie gościmy uczestników „grodów”. Ich udział ogranicza się do startu przed ratuszem i przejazdu przez miasto.

FOTO: MAH, Głogowski Wehikuł Czasu, A. Wiśniewski, S. Niesłuchowski, K. Zawicki

Tekst: Centrum Informacji Turystycznej w Głogowie.