Małże sprawdzają czystość wody i mają się dobrze

W głogowskich wodociągach pierwszymi testerami jakości wody są małże. Jeżeli wykryją zanieczyszczenie, uruchomi się system alarmowy. Sądząc po zachowaniu ośmiu małżów, mięczaki są głogowską wodą zachwycone i nie mają powodów do podnoszenia larum.
Małże PWiK

Jak działa ten system alarmowy? Małże są umieszczone w specjalnym zbiorniku, każdy ma na muszli sondę pomiarową, która rejestruje stopień otwarcia muszli. Otwarte muszle świadczą o tym, że wszystko jest w porządku. Jeżeli tylko pojawi się jakieś zanieczyszczenie, małże szczelnie zamkną muszle, co uruchomi komputerowy system alarmowy, który spowoduje natychmiastową reakcję pracowników.

Małże w PWiK_1

Małże odżywiają się przez filtrację wody – w ciągu godziny jeden osobnik potrafi przefiltrować i przeanalizować nawet 1,5 litra wody.

Przywożone są do „pracy” w PWiK na trzy miesiące. Po tym czasie następuje wymiana osobników na nowe. Taka rotacja jest konieczna, by stworzenia nie przyzwyczaiły się do składu badanej wody. Małże, które żyją nawet 30 lat, po trzech miesiącach wracają z Głogowa do hodowli w jednym z jezior wielkopolskich, a w PWiK zastępowane są nową drużyną.

Małże w PWiK_2

Skład głogowskiej wody jest kontrolowany nie tylko przez małże, ale i przez doskonale wyposażone akredytowane laboratorium. I to nie tylko u źródła, ale dodatkowo także w kilku miejscach na terenie miasta.

Źródło: PWiK Głogów